Skip to main content
Aktualności

Spektrum autyzmu z punktu widzenia pedagoga specjalnego i logopedy

Brak kontaktu wzrokowego, brak zainteresowania rówieśnikami, „dziwna zabawa”, brak mowy , agresja to główne powody pojawienia się zatroskanych rodziców ze swoim dzieckiem na konsultacji logopedycznej. Najczęściej słyszeli już od kogoś np. znajomych, innego logopedy, pedagoga w przedszkolu, psycholog w poradni lub przeczytali w internecie, że to może być autyzm. Bijąc się z myślami pojawiają się u logopedy z nadzieją wykluczenia takiego stanu rzeczy lub wypierają ze świadomości, że z dzieckiem dzieje się coś niedobrego, czekając aż samo minie. Drugiej opcji zdecydowanie nie polecam, samo nigdy nie mija, a im wcześniej rozpoczniemy wsparcie terapeutyczne dla dziecka, tym większa szansa na prawidłowe funkcjonowanie dziecka w przyszłości.

W trakcie wywiadu i obserwacji dziecka okazuje się często, że poza wyżej wymienionymi przez rodziców objawami, występuje brak gestu wskazywania palcem, brak wspólnego pola uwagi, czyli najważniejszych elementów umożliwiających protodialog. Jest to pierwszy dialog z rodzicem – przy użyciu gestu wskazywania palcem dziecko mówi nam dorosłym – „mamo, zobacz jaki ładny motyl”, „tato, ja chcę jabłko”, „daj mi misia” – to są cechy intencjonalnej komunikacji. Poza nimi w wywiadzie pojawia się najczęściej informacja na temat dużej wybiórczości pokarmowej, problemów żołądkowo-jelitowych czy problemów ze snem.

Te wszystkie objawy to wierzchołek góry lodowej nazywanej w dzisiejszych czasach autyzmem, a dokładniej zaburzeniami ze spektrum autyzmu – z powodu dużej różnorodności objawów i stopnia ich nasilenia. Widzimy wierzchołek góry w postaci objawów, ale nie wiemy co kryje się pod wodą – nie znamy przyczyn.

Psychiatrzy i psycholodzy podkreślają niejednokrotnie, że autyzm to nie choroba, a więc nie wymaga leczenia tylko akceptacji stanu dziecka.

Ale czy można zaakceptować autoagresję swojego dziecka w postaci np. gryzienia dłoni, uderzania pięścią w głowę, waleniem głową w ścianę, maniakalnego drapania się do krwi po brzuchu? Co zrobić w sytuacji, gdy dziecko przez siedem dni w tygodniu je non stop to samo, czyli suchy pszenny chleb, jogurt, makaron, płatki z mlekiem czy naleśniki? Co zrobić z dzieckiem, które nie wykazuje potrzeby komunikacji z rodzicami, rodzeństwem, rówieśnikami; nie wykazuje zainteresowania otaczającym go światem? Jak żyć i funkcjonować z dzieckiem, które boi się usiąść na toaletę, dlatego woli załatwiać się w majtki; boi się wyjść z domu, pójść na plac zabaw, do przedszkola, na zakupy? Czy jedynym rozwiązaniem jest bierna akceptacja, izolacja dziecka w obawie przed brakiem zrozumienia przez społeczeństwo dziwacznych zachowań w postaci krzyków, pisków, powtarzalnych ruchów, trzepania, machania rękoma?

Jakie są przyczyny takich zachowań? Czy to tylko „zepsute „geny? Przecież nie każde dziecko było autystyczne od urodzenia. Są dzieci, które do jakiegoś momentu rozwijały się prawidłowo i wystąpił regres. Zatem czy na drodze do prawidłowego rozwoju dziecka nie stoją inne przeszkody? Przeszkody, które krok po kroku cierpliwie będą usuwane? Czy to możliwe? Jeśli tak, to gdzie szukać pomocy?

Rodzice często słyszą: „To autyzm, tego się nie leczy! Muszą Państwo to zaakceptować.” W razie dużego pobudzenia, dużej agresji dziecka, dostają receptę na leki psychotropowe mające na celu wyciszenie, uspokojenie dziecka oraz zalecenia do terapii behawioralnej.

Czy na prawdę można zaakceptować cierpienie własnego dziecka? Dziecko pokazuje nam poprzez te wszystkie objawy jak bardzo cierpi, jak bardzo jego organizm nie potrafi sobie z tym poradzić.

Wszystkie dzieci, które trafiły do mojego gabinetu miały problemy żołądkowo – jelitowe w postaci chronicznych zaparć; cuchnących wiatrów; biegunek; cuchnących stolców; wielu z nich odbijanie o woni amoniaku. Duża część dzieci miała powikłania poszczepienne w postaci wzmożonego napięcia mięśniowego, napadu drgawek, ataku padaczkowego, bardzo wysokiej gorączki dochodzącej do 40stopni C; utraty nabytych wcześniej umiejętności w postaci gaworzenia, raczkowania, wskazywania palcem, śledzenia wzrokiem wykonywanych przez rodziców czynności. Nie chcę wmówić nikomu, że szczepionki powodują autyzm, gdyby tak było każdy z nas miałby spektrum. Pragnę zwrócić jedynie uwagę na fakt, że szczepionki uruchamiają pewien proces, zbieg zdarzeń, bez których użycia prawdopodobnie autyzm by się nie pojawił. Z czego to wynika? Prawdopodobnie z niedojrzałego układu nerwowego, z wadliwych genów, z problemów z metylacją, z wrodzonych niedoborów odporności.

Czy zaparć; biegunek nie można leczyć? Proszę sobie wyobrazić cyklicznie powtarzające się tygodniowe zaparcia. Co dzieję się w jelitach, które nie mogą się oczyścić? Otóż namnażają się w nich bakterie, grzyby, toksyny, które z czasem doprowadzają do poważnego stanu jelit jakim jest zespół nieszczelnego jelita, wtedy toksyny przedostają się poza jelita i rozprzestrzeniają w całym organizmie.

Nigdy nie rozpoczynam pracy terapeutycznej z dzieckiem ze spektrum autyzmu, zanim rodzice nie wprowadzą diety; nie wyeliminują całkowicie stymulacji wysoką technologią – bajki, reklamy, tv, tablet, komórka, radio, grające zabawki. Zawsze namawiam na konsultacje u specjalisty w celu doboru badań po kątem stanu mikroflory jelitowej. Dlaczego? Ponieważ jelita to nasz drugi mózg, jeśli w jelitach będzie panować ogromna dysbioza; przerost nieprawidłowych, chorobotwórczych bakterii i nie zostanie zaprowadzony w nich porządek, to nie można oczekiwać, że pod wpływem zajęć terapeutycznych, ćwiczeń funkcji poznawczych w tym komunikacji werbalnej lub alternatywnej osiągniemy sukces.

W mojej ocenie pierwszym, najważniejszym krokiem jest wprowadznie diety. Jakiej? Bezglutenowej, beznabiałowej oraz bezcukrowej; pozbawionej konserwantów i wszelkich sztucznych dodatków. Koniecznością jest czytanie składów produktów, nie każdy chleb bezglutenowy jest zdrowy. Warto po pomoc udać się do dietetyka. I to jest podstawa. Należy jednak pamiętać o tym, że dzieci ze spektrum mają nietolerancje pokarmowe. Oznacza to, że produkty zdrowe takie jak warzywa, owoce, mięsa, jaja mogą im szkodzić, a uwidaczniać się to będzie w pogorszeniu funkcjonowania dziecka. W celu wykluczenia konkretnych produktów należy wykonać specjalistyczne badania, takie jak np. Foodscreen czy inne.

Z doświadczenia moich podopiecznych wiem, że warto wspomagać proces zdrowienia dziecka przy użyciu homeopatii, odtruciu szczepień, jeśli istnieje korelacja czasowa z pojawionym się regresem u dziecka.

I tutaj wbijam kij w mrowisko! Wiem, mam tego świadomość. Ale uważam, że w walce o zdrowie i lepszą przyszłość dziecka, rodzic jest gotów zawrzeć przysłowiowy pakt z diabłem, więc może zanim do tego dojdzie warto skorzystać z bardziej dostępnych środków. Zawsze powtarzam rodzicom swoich podopiecznych „nie macie nic do stracenia, możecie tylko zyskać.” Mądre stosowanie leków homeopatycznych przy prowadzeniu przez doświadczonego homeopatę nie daje skutków ubocznych, jakie niosą za sobą leki alopatyczne.

Drodzy rodzice szukajcie igły w stogu siana; drążcie; wchodzie oknem, jeśli wyrzucą was drzwiami; diagnozujcie; szukajcie przyczyn. Leczenie dziecka ze spektrum to proces, często bardzo długi i przypominający układankę – puzzle o możliwie największej liczbie elementów, znalezienie ich wszystkich i połączenie w jedną całość to wyzwanie! Powiadają, że nie ma rzeczy niemożliwych – albo znajdziesz sposób, albo wymówkę!

Na koniec pragnę dodać, że warto zaglądać na grupę facebook ” Autyzm – leczenie biomedyczne”, „Autyzm – Biomedycznie” – to kopalnia wiedzy dla każdego, wsparcie rodziców dzieci ze spektrum autyzmu dla tych, którzy rozpoczynają leczenie swojego dziecka. Polecam również książkę dr Jaquelyn McCandless “Dzieci z głodującymi mózgami. Przewodnik terapii medycznych dla osób spektrum autyzmu.”

Miało być logopedycznie i pedagogicznie, bo jestem pedagogiem specjalnym i logopedom. Ale uważam, że praca pedagogiczna i logopedyczna jest trzecim ogniwem wsparcia dziecka, pomagającym wkroczyć na prawidłową ścieżkę rozwoju i w mojej ocenie może się rozpocząć dopiero po wprowadzeniu diety, oczyszczeniu organizmu dziecka z toksyn, bo tylko wtedy mózg ma szanse na rozwój. Podsumowując po pierwsze dieta, po drugie leczenie, po 3 terapia pedagogiczno – logopedyczna. Przy czym te dwa ostatnie mogą być stosowane równocześnie.

Marta Lańduch – pedagog specjalny i logopeda,
prowadzę gabinet “Podróż do mowy”